Fotografuje Gandalfa na tle najpiękniejszych zakątków Nowej Zelandii
W całym Śródziemiu nie było większego obieżyświata niż Gandalf. A że ten fikcyjny kontynent od czasów ekranizacji dzieł Tolkiena w reżyserii Petera Jacksona kojarzy się wszystkim z Nową Zelandią, nic dziwnego, że najpiękniejsze zakątki tego wyspiarskiego kraju pokazuje ostatnio internautom na fantastycznych zdjęciach ów słynny czarodziej z laską. Jest to zasługa pochodzącego z Indii fotografa, Akhila Suhasa.
Po zakończeniu nauki na Uniwersytecie w Auckland 21-letni Akhil Suhas postanowił wybrać się w półroczną podróż po Nowej Zelandii, w czasie której udało mu się przemierzyć około 15 tysięcy kilometrów. Chciał przy okazji uwiecznić na fotografiach urokliwe pejzaże, z jakich słynie ten kraj. Jednakże robienie takich samych zdjęć, jak wielu robiło przed nim, wydawało mu się mało twórczym zajęciem. Szukał więc sposobu, aby wyróżnić się na tle innych podróżników z aparatem.
„Chciałem mieć powracający motyw na swoich zdjęciach. Z racji tego, że istnieje tak wielu fotografów zwiedzających ten kraj, uznałem, że muszę zrobić coś, co pozwoli mi się wyróżnić. Potem obejrzałem po raz piąty 'Władcę Pierścieni’ i nawiedził mnie właśnie ten pomysł” – mówi Akhil w rozmowie z „The Guardian”.
Uznawszy, że Nowa Zelandia najbardziej znana jest z pięknych widoków i dwóch filmowych trylogii Petera Jacksona, zdecydował, że nikt bardziej nie zasługuje na pokazanie innym tego kraju niż czarodziej Gandalf, jeden z głównych bohaterów powieści „Hobbit, czyli tam i z powrotem” i „Władca Pierścieni”. Akhil zaopatrzył się w odpowiedni kostium i udał się w podróż.
Przez dużą część drogi Akhilowi towarzyszył przyjaciel, również fotograf, wtedy wykonywanie zdjęć Gandalfa na tle przyrody nie stanowiło problemu. Pewnych kłopotów mogła nastręczać samotna wędrówka, jednak i z tym można było sobie poradzić. Akhil prosił napotykanych nieznajomych, aby odziali się w magiczne szaty Gandalfa i pozowali do zdjęć. „Sztuka polegała na tym, aby po prostu zacząć konwersację, wyłożyć swój pomysł i zwyczajnie poprosić o przebranie się w strój!” – wyjaśnia Akhil. Co ciekawe, podczas trwania całej wyprawy nikt mu nie odmówił. „Któż nie chciałby się przebrać za Gandalfa?” – dodaje.
Aby zrealizować wyprawę marzeń, Akhil podejmował okazjonalną pracę w hostelach. Podróżował też z podręcznym materacem, który pakował do swojego kombi, dzięki czemu minimalizował koszty związane z noclegami. „Zanim zacząłem podróż, pomyślałem sobie, że nieważne jest to, ile pieniędzy stracę na wyprawę ? mam przecież przed sobą całe życie, aby jeszcze zarobić i opłacić studenckie kredyty oraz rachunki. W końcu nasze wspomnienia są trwalsze niż materialne rzeczy” – zauważył. Potwierdzają to załączone fotografie.
[mw,am]
źródło: The Guardian, Stuff
Kategoria: newsy