„Czytam, nie strzelam”. W trosce o zwierzęta Wydawnictwo Wielka Litera zachęca, by w sylwestra zastąpić petardy dobrą książką
Coraz więcej miast i instytucji zachęca do tego, by w trosce o dobro zwierząt, zarówno tych domowych, jak i dzikich, w sylwestra nie strzelać z petard i fajerwerków. Wydawnictwo Wielka Litera przyłącza się do tych apeli, proponując alternatywę: sięgnięcie w tym czasie po dobrą książkę.
Na swoich profilach w mediach społecznościowych Wielka Litera zamieściła grafikę z hasłem „Czytam, nie strzelam”, zachęcając tym samym do „strzelenia” sobie w sylwestra dobrej książki zamiast fajerwerków. Inicjatywa spodobała się czytelnikom, którzy na samym Facebooku udostępnili post z grafiką ponad 400 razy.
„Większość osób pracujących w naszym wydawnictwie to psiarze lub kociarze. Dlatego ważne jest dla nas, aby ograniczyć strzelanie fajerwerków w sylwestra ze względu na zwierzęta, które się boją i kosztuje je to dużo stresu. Nie tylko te domowe. A poza tym, i jest to już ukłon w stronę introwertyków lub tych, którzy nie lubią hucznych imprez sylwestrowych, dlaczego nie spędzić tego wieczoru z dobrą książką pod kocem, razem ze swoim pupilem? Tak też może być przyjemnie, a nawet wyjątkowo. I do takiego spędzenia wieczoru także zachęcamy!” – wyjaśniła nam redaktorka naczelna Wielkiej Litery, Monika Mielke.
Propozycja Wydawnictwa Wielka Litera jest odpowiedzią na pojawiające się coraz częściej pytania o zasadność używania fajerwerków i petard. Problem dostrzegają szczególnie osoby, które mieszkają pod jednym dachem ze zwierzętami. W sylwestrową noc niejednokrotnie widzą swoich czworonożnych pupili skulonych ze strachu bądź kryjących się za kanapą.
Jak podkreśla dr Andrzej Kruszewicz, dyrektor Miejskiego Ogrodu Zoologicznego w Warszawie, zwierzęta domowe, jak psy, koty czy ptaki, nie powinny zostawać same w domu w noc sylwestrową. Hałas wybuchających fajerwerków może spowodować u nich atak paniki, a nawet zatrzymanie akcji serca. Przyczyną tego jest fakt, że zwierzęta mają słuch o wiele wrażliwszy niż u człowieka.
Różne badania potwierdzają, że duże natężenie hałasu i sztucznego światła wywołuje u zwierząt domowych wielki stres. Badań na temat ssaków i ptaków żyjących na wolności jest mniej, ale i one dowodzą zgubnego wpływu tych czynników. Na przykład ptaki w zdecydowanej większości preferują dzienny tryb życia. Dla nich sylwestrowa noc oznacza przerwanie snu, panikę, a nawet śmierć.
„Chyba największe zdziwienie, części osób kojarzące się wręcz z Apokalipsą, miało miejsce w amerykańskim stanie Arkansas, gdzie w niewielkim miasteczku Beebe, w masowej reakcji na wystrzały fajerwerków, padło nagle ponad 5 tysięcy epoletników krasnoszkrzydłych. Choć to gatunek liczny, masowa śmierć wywołała panikę wśród mieszkańców i uruchomiła służby medyczne i weterynaryjne. Działania kosztowały setki tysięcy dolarów, a cała sytuacja skłoniła do refleksji. Teraz Sylwestra miejscowi witają w bardziej kulturalny sposób” – pisał na portalu Nauka w Polsce Piotr Tryjanowski z Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu.
Dlaczego ptaki padały masowo? Powód był prozaiczny: wystraszone słabo widziały, przez co uderzały w szyby budynków, linie energetyczne, a także padały pod koła samochodów albo stawały się łatwym łupem kotów.
Naukowcy przekonują, że fajerwerki i petardy mają też negatywny wpływ na środowisko. Po pierwsze pozostają po nich tony śmieci. Po drugie z badań przeprowadzonych w Niemczech przez stacje pomiarowe wynika, że w jedną sylwestrową noc do atmosfery uwalniane są ogromne ilości szkodliwego dla środowiska i ludzkiego zdrowia drobnego pyłu, które odpowiadają 15 proc. rocznej emisji przypadającej na auta osobowe i ciężarowe.
Z tych i wielu innych powodów wiele osób myśli o alternatywnych formach spędzenia czasu w sylwestra. Może to być zabawa bez hałaśliwych fajerwerków i petard, może to też być wieczór spędzony z książką. Ten ostatni pomysł z pewnością docenią domowe zwierzęta, które tego dnia szczególnie potrzebują naszego towarzystwa.
[am]
źródło: Wielka Litera, Naukawpolsce.pap.pl
Kategoria: newsy
