Były pracownik włamał się do wydawnictwa i ukradł książki

1 czerwca 2022

37-latek z Bełchatowa włamał się do firmy wydawniczej, w której niegdyś pracował i ukradł książki. Mężczyzna wpadł w ręce policjantów, kiedy z łupem wracał z miejsca przestępstwa. Teraz grozi mu kara do 10 lat pozbawienia wolności.

Jak informuje nadkom. Iwona Kaszewska z bełchatowskiej policji, o północy 30 maja oficer dyżurny otrzymał zgłoszenie dotyczące podejrzanie zachowującego się mężczyzny, który wysiadł z auta przy jednej z ulic. „Na miejsce skierowani zostali policjanci z wydziału prewencji. Mundurowi w rozmowie ze zgłaszającym ustalili, że na drodze dojazdowej do jego posesji został zaparkowany opel astra. Z pojazdu wysiadł mężczyzna, który z auta wyjął drabinę oraz worki. Świadek wskazał policjantom kierunek, w którym oddalił się. Sprawdzając teren, policjanci zauważyli mężczyznę, który szedł wzdłuż nasypu. Widząc mundurowych, zaczął uciekać. Próbował schować się w zaroślach” – przekazuje oficer prasowa Komendy Powiatowej Policji w Bełchatowie.

Funkcjonariusze udaremnili mężczyźnie ucieczkę. 37-latek nie krył swojego zdenerwowania obecnością policji. „Wszystkiemu zaprzeczał. Tłumaczył, że zbiera złom. Jednak policjanci wkrótce udowodnili mu, że nie mówi prawdy. Stróże prawa znaleźli przy nim przedmioty, które mogły służyć do włamania. W kieszeniach miał wytrychy, latarkę oraz rękawice. Przeszukując pobliski teren, w zaroślach znaleźli drabinę, o której mówił świadek, a także wózek z workami. Okazało się, że książki z firmy wydawniczej to fanty z włamania” – wyjaśnia nadkom. Kaszewska.

Mężczyzna przyznał się do kradzieży z włamaniem do firmy, w której wcześniej pracował. Straty oszacowano wstępnie na 6,5 tysiąca złotych. 37-latka umieszczono w policyjnym areszcie. Za popełnione przestępstwo grozi mu kara do 10 lat pozbawienia wolności.

[am]
fot. Komenda Powiatowa Policji w Bełchatowie

Tematy: , , ,

Kategoria: newsy