Biblioteki bez książek coraz popularniejsze

15 stycznia 2013


Postępująca digitalizacja sprawiła, że coraz więcej szkół na świecie decyduje się na reorganizację swoich bibliotek, a co za tym idzie ? ograniczenie lub całkowite usunięcie tradycyjnych księgozbiorów.

Jak twierdzi Sue Skinner, dyrektorka liceum Benilde-St. Margaret w Minnesocie (USA), po usunięciu prawie wszystkich książek biblioteka szkolna wręcz rozkwitła, pozostając przy tym przestrzenią edukacyjną, gdzie uczniowie nadal wyszukują informacje i przede wszystkim uczą się.

„Mieliśmy w zwyczaju myśleć o bibliotece jako o budynku ze stertami książek” – powiedziała Skinner w rozmowie z „The Digital Shift”. „Teraz powinniśmy myśleć o niej jako o przestrzeni, gdzie ludzie mogą się zebrać, aby dzielić pomysłami, być kreatywni, mieć dostęp do informacji, a nawet czytać. Zamiast myśleć o bibliotece dosłownie, powinniśmy traktować ją jako bardziej aktywną i ewoluującą przestrzeń.”

Dużą rolę w sukcesie wspomnianej biblioteki odegrało upowszechnienie narzędzi cyfrowych ? od 2010 roku cała tamtejsza szkoła zaopatrzona jest w stosunku 1:1, czyli każdy student posiada swojego MacBooka oraz dostęp do różnych baz online. Niebagatelną rolę ogrywa także obecność w sąsiedztwie tradycyjnych bibliotek. „Nie powiedzieliśmy 'nie’ fizycznym książkom” ? zastrzega Skinner. „Ale postanowiliśmy nie powielać tego, co mają publiczne i inne biblioteki.” W promieniu 25 kilometrów od szkoły znajduje się 50 bibliotek publicznych. Jeśli więc któryś z uczniów potrzebuje jakichś książek, nauczyciele oraz szkolni bibliotekarze pomagają mu je skompletować przy wsparciu lokalnych placówek.

Chociaż szkoła większość swoich książek przekazała fundacji wspierającej edukację w Afryce, pozwolono nauczycielom zachować na klasowych półkach te pozycje, które są przydatne w realizacji programu nauczania. Za dodatkowe fundusze zakupiono również nowe i używane powieści, gdyż – jak przyznała dyrektorka – uczniowie wolą czytać tego rodzaju literaturę w drukowanej formie. Te tytuły także zostały rozmieszczone w klasach.

Szkoła w Minnesocie to kolejna z coraz dłuższej listy amerykańskich placówek minimalizujących zasoby tradycyjnych książek niemal do zera. Powodów takich działań należy upatrywać między innymi w ograniczaniu kosztów przeznaczanych na archiwizowanie papierowych publikacji ? trzymanie ich na serwerach jest o wiele tańsze. Nie bez znaczenia jest również fakt, że wiele podręczników bardzo szybko się dezaktualizuje ? aktualizacja online jest szybsza i wygodniejsza. Sami uczniowie i studenci również preferują korzystanie z zasobów przy pomocy komputerów, bo właśnie na tych urządzeniach opracowują większość materiałów na zajęcia.

W Polsce pierwsza biblioteka bez książek powstanie z inicjatywy Politechniki Wrocławskiej. Budynek, który spełniać ma bardziej rolę centrum naukowo-technologicznego niż typowo rozumianej biblioteki, zostanie oddany do użytku w III kwartale 2014 roku.

Wyposażeniem bibliotek bez książek są przeważnie stoły i krzesła, gdzie można pracować samodzielnie lub w grupach, czasem interaktywne rzutniki bądź komputery. Z pewnością można je uznać za miejsca sprzyjające zdobywaniu wiedzy w przyjaznych uczniom warunkach. Tylko czy nadal są to jeszcze biblioteki? Politechnika Wrocławska rozumie potrzebę zastosowania nowego nazewnictwa, dlatego nowo powstający budynek będzie nosił nazwę „bibliotech”.

Na zdjęciu załączonym do newsa biblioteka Moore’a w liceum Benilde-St. Margaret (USA).

fot. Benilde-St. Margaret

Tematy: , , , , , ,

Kategoria: newsy