Bezcenny renesansowy manuskrypt nie trafi z Torunia na Węgry? Rząd wycofuje się z kontrowersyjnego pomysłu

12 kwietnia 2022

Od lutego naukowcy, samorządowcy, bibliofile i społecznicy próbują nie dopuścić do przekazania przez polskie władze Węgrom „Katalogu Korwina”, bezcennego, renesansowego manuskryptu szkoły florenckiej, który znajduje się w zbiorach Książnicy Kopernikańskiej. Wszystko wskazuje na to, że udało się zablokować pomysł, a mógł przyczynić się do tego węgierski premier Viktor Orbán swoimi wypowiedziami o Ukrainie. Jak ustaliła „Rzeczpospolita”, rząd wycofuje się z projektu przekazania rękopisu.

Kodeks „Epistola de laudibus augustae bibliothecae atque libri quatuor versibus scripti eodem argumento ad serenissimum Mathiam Corvinum Panoniae regem” zwany też „Katalogiem Korwina” jest jednym z najcenniejszych rękopisów XV-wiecznych w Polsce. Znajduje się w Toruniu od XVI wieku i stanowi część zabytkowego księgozbioru Książnicy Kopernikańskiej. Pomysł przekazania manuskryptu Węgrom posłowie Prawa i Sprawiedliwości przedstawili w Sejmie na początku lutego. Jak tłumaczył jeszcze niedawno Jarosław Wenderlich, podsekretarz stanu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, miała to być forma rekompensaty za otrzymaną z Węgier zbroję zaręczynową króla Zygmunta Augusta. Uznano, że „tak hojny dar nie może pozostać bez odpowiedzi”.

Pomysł, by odwdzięczać się najcenniejszym zabytkiem kultury, jaki znajduje się w kolekcji Wojewódzkiej Biblioteki Publicznej w Toruniu, nie przypadł jednak do gustu lokalnym naukowcom, bibliofilom, samorządowcom, duchownym i mieszkańcom. „Z uwagi na okazaną mu troskę oraz ponad 400-letni okres przechowywania dzieła w Toruniu jest ono nierozerwalnie powiązane ze znajdującym się na Liście Światowego Dziedzictwa Kulturowego i Naturalnego UNESCO miastem oraz jego historią” – czytamy w deklaracji poparcia dla zachowania „Katalogu Korwina” w Polsce, pod którą podpisali się prezydent Torunia Michał Zaleski, marszałek województwa kujawsko-pomorskiego Piotr Całbecki, rektor Uniwersytetu Mikołaja Kopernika prof. dr hab. Andrzej Sokala, dyrektor Książnicy Kopernikańskiej Danetta Ryszkowska-Mirowska, a także biskupi, przewodniczący rady naukowej biblioteki oraz ponad 27 tysięcy osób.

„Kodeks ten jest wyjątkowy ze względu na jego wartość historyczną i artystyczną. Wykonany w technice pergaminowej, ozdobiony został przez mistrzów florenckiej szkoły malarstwa miniaturystycznego. Dziś stanowi jeden z 650 rozproszonych po całym świecie egzemplarzy tzw. rodziny corvinianów, do której należą ocalałe egzemplarze ze zbiorów dawnej biblioteki króla Węgier Macieja Korwina, obecnie wpisane na Światową Listę Programu UNESCO 'Pamięć Świata’. Na tle wszystkich corvinianów wyjątkowości naszemu manuskryptowi dodaje jego treść, bowiem jest ona poetyckim opisem tego zbioru” – przypomniano w deklaracji.

„Bibliotheca Corviniana, druga po watykańskiej najznamienitsza biblioteka epoki renesansu, nie przetrwała próby czasu. Po śmierci króla jej zasoby ulegały stopniowej degradacji i rozproszeniu. 'Epistola…’ trafiła do Torunia przez Italię lub Niemcy. A w roku 1594 została przekazana w darze przez toruńskiego mieszczanina do zasobów biblioteki Gimnazjum Akademickiego, nowopowstałej w Toruniu wyższej uczelni, której ranga i poziom kształcenia, podobnie jak poziom i ranga Uniwersytetu Jagiellońskiego i Uniwersytetu Wileńskiego, stanowiły o sile i otwartości Rzeczypospolitej. Była wkładem i odpowiedzią mieszczan toruńskich i całych Prus Królewskich na przynależność do Rzeczypospolitej. Odtąd, jako nr 21 w księgozbiorze założonej wówczas biblioteki, przez wieki stanowi przedmiot pieczołowitej opieki i troski. Do dziś, tak jak pamięć o Mikołaju Koperniku, stanowi jeden z fundamentów naszej tożsamości narodowej i przynależności do świata kultury łacińskiej” – przekonywano w deklaracji, apelując do posłów o odstąpienie od inicjatywy przekazania rękopisu Węgrom.

Niespełna dwa miesiące później sygnatariusze apelu wreszcie doczekali się pierwszych dobrych wieści. Dziennik „Rzeczpospolita” informuje, że projekt ustawy o przekazaniu XV-wiecznego kodeksu premierowi Węgier Viktorowi Orbánowi nie trafi pod obrady Sejmu. Jak powiedział przewodniczący komisji kultury i środków przekazu Piotr Babinetz, oznacza to „trwałe zamrożenie” pomysłu, a w praktyce – odłożenie ustawy na półkę do końca kadencji. Przyczyny zmiany decyzji nie zostały podane, ale najprawdopodobniej chodzi o postawę węgierskiego rządu wobec wojny w Ukrainie.

[am]
fot. Toruńska Agenda Kulturalna

Tematy: , , , , ,

Kategoria: newsy