Bardzo dobre wyniki sprzedaży „nowych” komiksów z DC Comics

26 października 2011


Budząca kontrowersje wśród zagorzałych fanów decyzja o zresetowaniu numeracji komiksów z DC Comics okazała się strzałem w dziesiątkę. Sprzedaż „nowych” pierwszych numerów znanych od lat komiksów przekroczyła wszelkie oczekiwania.

W czerwcu tego roku fani DC Comics (to obok Marvela drugie największe w USA wydawnictwo komiksów spod znaku superludzi w kolorowych rajtuzach) z niepokojem przyjęli informację o resecie wszystkich tytułów. Założenia były proste: na nowo przedstawić dobrze znanych bohaterów (tak jakby pojawili się po raz pierwszy) i uprościć świat, który przez ostatnie dekady rozrósł się w trudne do ogarnięcia uniwersum, pełne skomplikowanych wątków oraz niezliczonej ilości wcieleń, przemian, śmierci i powrotów Supermana i spółki. Przy okazji wszystkie tytuły otrzymały nową numerację.

Restart obciążony był sporym ryzykiem. DC mogło utracić wieloletnich czytelników a to okazałoby się dla wydawnictwa klęską. Zwłaszcza, że od kilku lat obserwuje się spadek sprzedaży wydań papierowych na rzecz cyfrowych.

Wszystko jednak wskazuje, że ? przynajmniej na razie ? super-herosi nie muszą obawiać się o swoją przyszłość. W ciągu pięciu tygodni od premiery liczba sprzedanych egzemplarzy wciąż rosła.

Pierwszy zeszyt „Ligi Sprawiedliwości” (sztandarowy tytuł DC), rozszedł się w nakładzie przekraczającym 200 tysięcy (ostatnie zeszyty sprzed restartu rozchodziły się w zaledwie 46 tysiącach). „Action Comics”, „Batgirl” czy „Flash” podwoiły sprzedaż i osiągnęły pułap 100 tysięcy.

Taki wzrost przy zapaści gospodarczej w USA i kryzysie na rynku komiksowym, to jak spełnienie ?american dream?. Zdaniem sprzedawców ruch ten prawdopodobnie uratował DC przed upadkiem.

Cytowany przez „New York Times” Brian Hibbs, właściciel Comix Experience w San Francisco, uważa, że w tym roku DC dotarło do punktu krytycznego. Wielowątkowe i krzyżujące się fabuły, których śledzenie wymagało zakupu kilkunastu tytułów w miesiącu odstraszało czytelników, co mogło w ciągu kilku lat doprowadzić go do zamknięcia sklepu. Decyzja DC Comics zmieniła reguły gry.

W czym tkwi tajemnica sukcesu restartu DC? „Starzy czytelnicy wracają” – powiedział Hibbs. Wielu z nich wraca do czytania historii w obrazkach po latach, bo restart to także powrót bohaterów, którzy narodzili się w latach 60. ubiegłego wieku (tzw. Srebrny Wiek DC). To w postaciach takich jak Barry Allen (oryginalny Flash), Hal Jordan (najsłynniejsza Zielona Latarnia) czy Oliver Queen (pierwsza Zielona Strzała) zakochali się, gdy zaczynali swoją przygodę z komiksem.

Uproszczenie, czy raczej uprzątnięcie, całego uniwersum przyciągnęło również rzesze nowych czytelników, szczególnie młodszych, którzy będą kupować komiksy przez następne lata. Ale nie tylko.

Ważni okazali się jeszcze kolekcjonerzy. Pierwsze numery to pozycje obowiązkowe w zbiorach, a także inwestycja, która za dwadzieścia, trzydzieści lat może się nieźle opłacić. Kupowali więc oni po kilka zeszytów tego samego tytułu.

Wydawnictwo nie tylko oddaliło widmo upadku, ale ma szanse na kolejny wzrost sprzedaży. Z danych zebranych wśród komiksowych księgarni ilość sprzedanych zeszytów w kolejnych miesiącach może się nawet podwoić. Euforię sprzedawców hamuje jedynie niepewność, czy DC uda się utrzymać wyniki przez długi czas.

To nie pierwszy raz, kiedy wydawnictwo decyduje się na restart całego uniwersum. Identyczne miało miejsce ponad dwie dekady temu. Obecny restart odróżnia od poprzedniego przyjęcie nowej numeracji. Wszystkie zeszyty zaczynają się od numeru 1.

W połowie lat 90. podobny ruch wykonał Marvel. I mimo, że wszystko skończyło się ostatecznie powrotem bohaterów do starego świata, to jednak wydawnictwo nie porzuciło idei ?nowego początku?. Chodzi o „Ulitmate Marvel”, imprint, który okazał się prawdziwym sukcesem i jest kontynuowany do dziś. To w tym uniwersum w sierpniu 2011 roku po śmierci Petera Parkera z ręki Zielonego Goblina narodził się zupełnie nowy Spider Man – Miles Morales, w połowie Afro-Amerykanin, w połowie Latynos.

Nowe początki to niezwykle atrakcyjna i pociągająca idea. Kto z nas w pewnym momencie swojego życia nie doświadczył pragnienia, by zacząć wszystko raz jeszcze, od nowa? W przypadku postaci fikcyjnych sprawa jest łatwiejsza, ale efekty dla wydawców będą jak najbardziej realne.

Tematy: , ,

Kategoria: newsy