Badanie dowodzi, że sentymentalizm nie ma większego wpływu na jakość literatury

22 grudnia 2015

sentymentalne-ksiazki
Profesorowie Andrew Piper i Richard Jean So postanowili zweryfikować prawdziwość powszechnego twierdzenia, że poważne i nagradzane powieści są zwykle pozbawione sentymentalizmu w odróżnieniu od literatury popularnej i niskich lotów.

Poziom sentymentalizmu bywa często dla krytyków wyznacznikiem w ocenie literatury. Zasada jest prosta: im powieść jest mniej sentymentalna, tym z reguły uchodzi za lepszą. Takie myślenie wynika z powszechnego przekonania, że sentymentalność to przejaw fałszu, patetyczności, manipulacji i niepotrzebnej przesady, podczas gdy wysoka literatura jest subtelna, złożona, wyważona i prawdziwa.

Profesorowie Andrew Piper i Richard Jean So postanowili zbadać prawdziwość tego twierdzenia, a wyniki swoich badań opublikowali w „New Republic”. W tym celu sięgnęli po najnowsze technologie komputerowe, aby przeprowadzić analizę tekstu książek pod kątem słów nacechowanych pozytywnie lub negatywnie, które odnoszą się do uczuć. „Przyjrzeliśmy się kolekcji blisko dwóch tysięcy powieści opublikowanych w ostatnim półwieczu, które zostały przyporządkowane do różnych kategorii – bestsellery, zdobywcy nagród, recenzowane w ?New York Timesie?, najczęściej posiadane w bibliotekach, a także bardziej popularne gatunki, jak romanse, sci-fi, literatura młodzieżowa i kryminały. Następnie szukaliśmy wskazań różnego poziomu sentymentalności za pomocą słowników opracowanych przez Binga Liu, jednego z najbardziej znanych naukowców w tej dziedzinie” ? piszą badacze na łamach „New Republic”.

Jakie otrzymano wyniki? Pewne kategorie (romans, literatura młodzieżowa i science fiction) wykazywały się wyższym poziomem sentymentalności od powieści recenzowanych w „New York Timesie” czy książek zdobywających nagrody (a zatem uważanych za literaturę wysoką). Różnica pomiędzy romansami a laureatami nagród była zauważalna, jednak nie jakoś szczególnie wielka i wynosiła 0,75 %, czyli około trzech, czterech słów więcej na jedną stronę. Z kolei w powieściach wydanych po 1945 roku znajdujących się w zbiorach bibliotecznych poziom sentymentalności nie odbiega od poziomu występującego w literaturze science fiction i młodzieżowej. To samo można powiedzieć o różnicach między powieściami recenzowanymi w „New York Timesie” i nagradzanymi, a popularnymi kategoriami jak bestsellery czy kryminały.

Jak przyznali badacze, pozwala to wysunąć twierdzenie, że „do pewnego stopnia, sentymentalizm nie pomaga w rozróżnieniu pomiędzy rzekomo wysoką kulturą i niską kulturą (lub poważną i popularną). Nie kwalifikuje ani dyskwalifikuje różnorodnych możliwych wyników, takich jak recenzja w ważnej gazecie, sprzedaż książek czy nawet otrzymanie nagrody”. Co więcej, po bliższym przyjrzeniu się wynikom sprzedaży powieści recenzowanych w „New York Timesie” profesorowie nie znaleźli związku między poziomem sentymentalności i ilością kupionych egzemplarzy. Sentymentalność ani nie przeszkadza, ani nie pomaga w sprzedaniu większej ilości książek.

Podobną różnicę jak pomiędzy romansami a literaturą nagradzaną dało się zauważyć w przypadku tzw. superkanonu, czyli klasyków XX wieku. W porównaniu do 400 powieści po 1945 roku najczęściej występujących w zbiorach bibliotecznych listę 60 wyselekcjonowanych tytułów opublikowanych między 1945 a 2000 rokiem (m.in. Toni Morrison, Susan Sontag, Don DeLillo i Kurt Vonnegut), które można zaliczyć do współczesnej klasyki, cechował niższy poziom sentymentalizmu (o jakieś trzy, cztery słowa na stronę). Jak zauważono jednak, jest to m.in. wynikiem o wiele rzadszego występowania w tych dziełach pozytywnych słów wyrażających uczucia. Zdecydowano się więc poddać teksty innemu badaniu sentymentalności, które mierzyło wyrażanie emocji (co przekłada się na użycie takich słów, jak: miłość, szczęście, radość, smutek, gniew itp). Tym razem wszelkie różnice między superkanonem a pozostałymi kategoriami książek znikały.

Konkludując, choć komputerowa analiza uczuć w tekstach nie jest nauką doskonałą, daje ogólne pojęcie na temat pewnych zjawisk i udowadnia, że sprawa jest bardziej skomplikowana, a na pewno mniej binarna, niż chcieliby tego krytycy literaccy. Poziom sentymentalności nie jest wystarczającym wyznacznikiem jakości powieści. Jeśli więc pisarz nie marzy o dostaniu się do ścisłego kanonu pięćdziesięciu najważniejszych powieści półwiecza, nie musi w ogóle przejmować się używaniem sentymentalnego języka. Gdy zależy mu na opublikowaniu i sprzedaniu książki, otrzymaniu dobrej recenzji w głównonurtowej prasie, zdobyciu nagrody lub zwyczajnie – uszczęśliwieniu odbiorcy, wystarczy, że po prostu napisze dobrą powieść.

[ks]
fot. trucolorsfly/Flickr

Tematy: , , , , , , , , ,

Kategoria: newsy