Awantura dwóch rosyjskich poetów. Jeden wylądował w szpitalu z raną zadaną nożem

16 listopada 2018


Dwaj uznani i nagradzani rosyjscy poeci ? Iwan Żdanow i Wiktor Kulle ? trafili na czołówki gazet po zdarzeniu, które miało miejsce 14 listopada w mieszkaniu drugiego z nich w Moskwie. W wyniku awantury Kulle jest pobity, a Żdanow trafił do szpitala z raną od noża.

Jak poinformowała policja agencję prasową TASS, służby mundurowe znalazły mężczyznę urodzonego w 1948 roku z raną kłutą w jamie brzusznej. Został on przewieziony do szpitala. W momencie przybycia policji ofiara miała objawy zatrucia alkoholowego. Odpowiedzialny za zranienie jest rzekomo drugi mężczyzna, urodzony w 1962 roku, który przyznaje się, że trzymał nóż, ale zaprzecza, jakoby zaatakował kolegę.

Media szybko ustaliły, że zraniony to wielokrotnie nagradzany poeta, 70-letni Iwan Żdanow. O zadanie ciosu obwiniany jest inny ceniony poeta i krytyk literacki Wiktor Kulle, który jeszcze w marcu opublikował artykuł poświęcony Żdanowowi.

Iwan Żdanow

Kulle podkreśla, że nie zaatakował Żdanowowa. W poście opublikowanym na swoim profilu na Facebooku tłumaczy, jak doszło do całego zajścia. „Poproszono mnie, żebym na kilka dni udzielił schronienia Wańce Żdanowowi. Zgodziłem się. Kiedy zabierałem go taksówką do domu, zadzwonili do mnie ludzie z Barnału, prosząc, abym pod żadnym pozorem nie dawał mu rano alkoholu, ponieważ tego dnia miał sporządzić jakieś dokumenty. Zaprowadziłem Wanię do mojego mieszkania, nakarmiłem i położyłem spać. Rano obudził mnie i zaczął żądać alkoholu. Kiedy powiedziałem mu, że nie będzie picia, obrzucił mnie potokiem zniewag, po czym mnie pobił” ? pisze Wiktor Kulle, demonstrując zdjęcie posiniaczonej twarzy, które przekazał również policji.

Wiktor Kulle

Kulle relacjonuje, że wpadł do kuchni i złapał pierwszy nóż, który nawinął mu się pod rękę. Następnie kazał Żdanowowi opuścić mieszkanie. „Wania powiedział, że musi się spakować. Czekam i czekam. Po kilkunastu minutach zaglądam do pokoju, a tam stoi Wania, jeszcze nie założył spodni, ale całe majtki ma zakrwawione. I mówi do mnie: 'No cóż, teraz cię urządzę!’. Odpowiedziałem mu (pewny, że Wania nie jest świadomy, gdzie się ciął, by mnie przestraszyć): 'Wania, po prostu wyjdź’. I wyszedł bez słowa” ? pisze poeta, podkreślając: „Jestem pewny, że nie skaleczyłem go nożem”.

Kulle spędził noc na policji i został wypuszczony po złożeniu zeznań. Teraz, jak twierdzi, martwi się przede wszystkim o zdrowie Iwana.

[am]

Tematy: , , ,

Kategoria: newsy