88-latek pozostawił po sobie prawdopodobnie największą prywatną bibliotekę w Niemczech. W zbiorach posiadał 70 tysięcy książek

13 lutego 2023

W czerwcu 2022 roku w wieku 88 lat w spokojnym mieście Mettingen zmarł inżynier górnictwa Bruno Schröder. Faktu tego nie odnotowałby nikt poza lokalną gazetą, gdyby nie odkryto, że mężczyzna zgromadził w swym domu prawdopodobnie największą prywatną bibliotekę w Niemczech. W całej nieruchomości znajduje się około 70 tysięcy książek. Administratorka wyznaczona do zajęcia się majątkiem ma teraz problem ze znalezieniem nabywcy dla tak ogromnej kolekcji.

Mettingen liczy sobie około 12 tysięcy mieszkańców. Do tej pory chyba jeszcze nigdy media, nie tylko w Niemczech, ale również poza granicami kraju, nie interesowały się miastem. Zmieniło się to z powodu jednego człowieka. Bruno Schröder wiódł spokojne życie. Przez lata pracował pod ziemią w kopalni w Ibbenbüren jako inżynier górnictwa. Jego pasją było jednak nie kopanie w podziemnych tunelach, lecz w literaturze. Z hobby tym nie obnosił się specjalnie, ale też nie było ono tajemnicą dla tych, którzy go znali, a już na pewno nie dla właścicielki miejscowej księgarni.

„Przez wiele lat był naszym najlepszym stałym klientem. Jego książki były dla niego bardzo ważne. Strzegł ich jak skarbu” – mówi Silke Meyer, która prowadzi księgarnię w Mettingen. Jak dodaje, Schröder czasami zamawiał od 10 do 20 tytułów tygodniowo, ale nie wydawał się zainteresowany rozmową o książkach. Znajomy mężczyzny wyjawił, że kiedy proponowano mu przeniesienie się do domu opieki, to odmówił, twierdząc, że chce pozostać blisko swoich książek. O tym, jak ogromna jest to kolekcja, przekonano się, gdy do domu Schröderów wpuszczono media.

Budynek z zewnątrz wygląda niepozornie – znajduje się w środku osiedla mieszkaniowego. Ale pod dachem – a właściwie po sam dach – zapełniają go książki. Regały zaczynają się przy wejściu, zajmują niemal każdą wolną przestrzeń we wszystkich pokojach: w kuchni, gabinecie, sypialni, salonie, jadalni i kończą się na poddaszu. I to w dosłownym tego słowa znaczeniu. Strych odsłania prawdopodobnie najbardziej imponujący widok. Półki znajdują się bowiem nawet na skośnych sufitach poddasza. Żeby książki nie wypadły na podłogę, zamocowano specjalne podpórki, które trzymają tomy na swoich miejscach.

Schröder sam zbudował wszystkie regały w swoim małym warsztacie w piwnicy. Zgromadzone zbiory ponoć katalogował na komputerze. Jak możemy się domyślać, przeczytanie wszystkich tych książek byłoby niemożliwe. Na dodatek mężczyźnie sporo czasu zajmowało samo rozbudowywanie kolekcji i znajdowanie dla kolejnych tomów wolnego miejsca w domu. Łącznie pod swoim dachem zebrał około 70 tysięcy tytułów. To prawdopodobnie największa prywatna kolekcja książek w Niemczech.

Bruno Schröder zmarł w czerwcu ubiegłego roku, a jego żona przebywa obecnie w domu spokojnej starości. Para nie miała dzieci ani spadkobierców, a ich majątek został przekazany administratorce Renacie Abeln, która poszukuje osób zainteresowanych przejęciem kolekcji w całości. Jak się okazuje, stanowi to niemały problem.

Handlarze używanymi książkami w Niemczech twierdzą, że rynek jest nasycony starymi pozycjami i wielu sprzedawcom brakuje miejsca na przechowywanie kolejnych. Zakup tak ogromnej biblioteki wymagałby zainwestowania znacznej kwoty pieniędzy, a następnie przejrzenia, wbicia do systemu i wystawienia na sprzedaż wszystkich książek. Nie wiadomo, czy Schröder posiadał w swych zbiorach jakieś unikatowe pozycje. Jeden ze sprzedawców zaoferował ponoć 7 tysięcy euro za całość, ale administratorka odrzuciła tę propozycję. Liczy, że może uda się przekazać kolekcję na cele społeczne lub kulturalne. Aktualnie przyszłość książek Schrödera stoi pod znakiem zapytania.

Widok całego mieszkania możecie zobaczyć tutaj.

[am]
fot. WDR
źródło: Der Spiegel, WDR

Tematy: , , , , ,

Kategoria: newsy