Trzy wiersze W. S. Merwina ze zbioru „Imię powietrza”

4 czerwca 2013

"Imię powietrza" - fragment
Prezentujemy trzy wiersze z wydanej 3 czerwca przez Społeczny Instytut Wydawniczy Znak antologii poezji W. S. Merwina, laureata pierwszej Międzynarodowej Nagrody Literackiej im. Zbigniewa Herberta.

Nauka martwego języka

Nie masz co powiedzieć. Najpierw
Naucz się słuchać. Ponieważ jest martwy,
Nie przyjdzie do ciebie sam, ani też ty
Sam go nie opanujesz. Dlatego
Naucz się być cicho, gdy jest przekazywany,
I choćbyś jeszcze nie rozumiał, zapamiętuj.
Co zapamiętasz, ocaleje.
By najdrobniejszą rzecz w pełni zrozumieć,
Musiałbyś zgłębić całą gramatykę, z fleksją
I systemem, z tą absolutną
Szczerością intencji, która go cechuje, bo jest martwy.
Możesz poznawać tylko część po części.
Co masz zapamiętać,
Już przed tobą ocaliła od szarzyzny śmierci
Czyjaś pamięć. Swoistym rysem języka,
Którego mowa umarła, jest ład,
Naruszony tylko tam, gdzie ktoś zapomniał.
Zobaczysz ? ten ład pomoże ci pamiętać.
Co pamiętasz, staje się tobą samym.
Ucząc się, będziesz pielęgnować świadomość
Tego nadrzędnego ładu, teraz wolnego od pasji,
Które wnosił język; aż ? szukając w sobie ?
Może znajdziesz w końcu pasję, z której on sam się począł.
Usłyszysz i ład, i pasję w jego mowie i w sobie.
Co pamiętasz, ocala też ciebie. Pamiętać
Nie znaczy powtarzać, ale słyszeć coś, co nigdy
Nie umilkło. A więc od zmarłych, od ładu i od tego,
Co warto pamiętać o sobie uczysz się,
Jaką można usłyszeć pasję,
Gdy nie masz co powiedzieć.

przełożył Mieczysław Godyń

Kruk Noego

Czemuż miałbym wracać?
Moja wiedza przerosłaby ich wiedzę.
Znalazłem nietkniętą pustynię nieznanego,
Starczy miejsca dla mych łap. To mój dom.
Na zawsze poza ich zasięgiem. Przyszłość
Przecina teraźniejszość echem mego głosu.
Ochrypły ze spełnienia, niczego nie obiecywałem.

przełożył Franek Wygoda

Mała kobieta ze Swallow Street

Cztery stopy nad ziemią, spod zsiniałego
Od palców filcu kapelusza, wyruszają oczy. Zmyślne rondo
Ślizga się po niebie, ulica za ulicą, i nikt
Nie wie, jak je zatrzymać. Przemierzy
Cały świat, jeśli zdąży. Pół wieku
Przewagi mają w szarości oczy; nigdy
Ich nie dogonisz, zbyt bystre
I w ciągłym ruchu, nogi niedługie, za to
Buty ogromne, z przepastnymi uśmiechami mroku
Krążącymi u cholew, kiedy pną się wyżej.
Prawie sięgają już kolan, choć
Miały powstrzymać je kostki.
Więc trzeba w kółko iść, szybko, bo
Morze jest czarne u stóp, gdzie paluchy,
I połyka, i wszystko połyka. Ogromny płaszcz
Może cię ocalić. Ale oczy zepchną w dół; nie patrz
W nie nigdy. Ręce kryją ręce, a miłość
Wchodzi śladem futer przez zamknięte drzwi; kto
Zginie pierwszy? Nie podnoś wzroku:
Wiatr porywa dachy, a ręka
Wymyka się z niebem w drugą stronę, ale
Nie ucieknie. Nie podnoś wzroku. Pan
Siedzibę ma w górze. Wszystko widzi. Umrzesz.

przełożyła Agata Hołobut

_

Imię powietrzaW. S. Merwin „Imię powietrza”
Tłumaczenie:
Wydawnictwo: Znak
Liczba stron: 128

Opis: Zbiór ponad 60 wierszy, reprezentujących wszystkie etapy twórczości Merwina ? od lat 50. po początek XXI wieku. Jak pisze w posłowiu Edward Hirsch: „to esencja twórczości całego życia, książka współczesna, pobłyskująca gwieździstymi iskrami wieczności”. Poezji towarzyszy osobisty wstęp W. S. Merwina, który opowiada w nim o swojej przyjaźni ze Zbigniewem Herbertem. Wyboru wierszy dokonała Agata Hołobut, autorami tłumaczeń są: Krzysztof Czyżewski, Mieczysław Godyń, Julia Hartwig, Magda Heydel, Agata Hołobut, Karolina Kopczyńska, Paweł Marcinkiewicz, Czesław Miłosz, Zofia Prele, Tadeusz Rybowski oraz Franek Wygoda. (więcej o książce)

Tematy: , , ,

Kategoria: wiersze