„Gliny z innej gliny” Wrońskiego ? pożegnalny tom kryminałów z Zygą Maciejewskim już w sprzedaży. Przeczytaj fragment

21 czerwca 2018


Marcin Wroński żegna się z Zygą Maciejewskim. Żegna się specjalną książką, „Gliny z innej gliny”, w której zebrano opowiadania o lubelskim komisarzu. Twórcę postaci wspomagają zaproszeni goście: Ryszard Ćwirlej, Andrzej Pilipiuk i Robert Ostaszewski. „Zyga, dziękuję Ci za te dziesięć lat na ogół tłustych! (…) Wprawdzie przykry z Ciebie człowiek i bywało, że nazbyt absorbujący; przez Ciebie lepiej pamiętam, co było przed wojną niż wczoraj, ale za to wreszcie nauczyłem się pisać. Wybacz, że to ja Cię wymyśliłem, jednak wyłącznie dlatego, że nikt inny nie chciał” ? pisze autor do swego bohatera. Krótki fragment opowiadania „Trupów hurtowo trzech” Marcina Wrońskiego, pochodzącego z tomu „Gliny z innej gliny”, przeczytacie poniżej.

Połowa Długiej budziła się długo przed świtem, żeby wysypać się z niskich, odrapanych kamienic i iść robić u Plagego, Moritza, Vettera. Druga połowa dopiero co wróciła z roboty: ze skoków, włamów albo spod latarń, dlatego komuś o fiozofiznej umysłowości ta przecinająca cały Kośminek ulica wydałaby się z pewnością miniaturą świata: tu zawsze ktoś spał i zawsze ktoś czuwał. A jednak nikt tak o niej nigdy nie pomyślał. Żaden z mieszkańców, bo tu nie było żadnego z wyższą umysłowością. Zaś stukający wysokimi butami w nierówny bruk policjant i towarzyszący mu niższy więcej niż o głowę elegancik z przedmieścia uwagę mieli zaprzątniętą zupełnie innymi sprawami.

? Tutaj ? powiedział starszy posterunkowy Fałniewicz, uchylając wąskie drzwi wstawione w rzadko otwieraną bramę kamienicy. ? Tylko zaraz! ? Zatrzymał się. ? Bierzemy sukinsyna do mnie czy do ciebie?

? Możemy do ciebie. ? Wywiadowca zgodził się bez targów, bo w gruncie rzeczy było mu wszystko jedno.

A może nawet lepiej, aby zatrzymanego najpierw zawlec na II Komisariat, gdzie lubią i umieją wlać? Potem skruszonego odwiezie się na Jedynkę, spisze dobry protokół i dopiero na koniec facet, już całkiem ugotowany, traf do Wydziału Śledczego.

Skrzypienie schodów, po których weszli, każdego postawiłoby na nogi. A jednak musieli długo walić do drzwi na drugim piętrze, zanim ktoś przyczłapał.

? Żeby ci tak w trumnę stukali nieheblowaną, bladź twoja? Zara, zara! ? usłyszeli, zanim w uchylonych drzwiach pokazała się czerwona gęba z oczami jak u królika.

Gość miał łeb ostrzyżony maszynką jak rekrut albo ktoś świeżo zza krat. Zielny uśmiechnął się na ten widok.

? Sójka Stanisław, syn Feliksa? ? warknął urzędowo.

? No. A co je??

? Pseudo Chojrak? ? Fałniewicz włożył nogę za próg.

? Dla kogo Chojrak to nie syn Feliksa, panie władzo.

? No to jesteśmy w domu! ? Tajniak natarł ramieniem na skrzydło drzwi.
(…)

Marcin Wroński, Ryszard Ćwirlej, Robert Ostaszewski, Andrzej Pilipiuk „Gliny z innej gliny”
Tłumaczenie:
Wydawnictwo: W.A.B.
Liczba stron: 320

Opis: Pożegnalny tom cyklu retro kryminałów z Zygą Maciejewskim zbiera opowiadania i prozy, których bohaterem jest niepokorny komisarz oraz Lublin od lat 20. do 80. XX wieku. A nawet w XXI wieku! To wyborna lektura dla miłośników serii Marcina Wrońskiego oraz wielbicieli kryminalnych historii. Autor zaprosił do udziału w tym przedsięwzięciu Ryszarda Ćwirleja, Roberta Ostaszewskiego i Andrzeja Pilipiuka, których opowiadania z Zygą Maciejewskim są prawdziwą ozdobą zbioru i wzruszającym, literackim podziękowaniem dla sławnego kolegi po piórze.

Tematy: , , , , , ,

Kategoria: fragmenty książek