Biurka polskich pisarzy: Maria Paszyńska

13 czerwca 2016

biurko-Maria-Paszynska-1
Są pisarze, którzy nie mają biurek, są i tacy, którzy je mają, ba – celebrują ich istnienie, ale za nic nie mogą przy nich pisać. Do grona tych autorów zalicza się Maria Paszyńka, która biurko miała niejedno, ale powieści tworzy w miejscu zupełnie innym.

Z wykształcenia iranistka i prawniczka. Jest przewodnikiem miejskim po Warszawie i varsavianistką z zamiłowania. Urodziła się na Dolnym Śląsku. Prowadziła własną firmę przewodnicką i wiele lat pracowała w kancelarii prawnej. Zna całkiem sporo języków obcych. Prywatnie jest zakochaną żoną i chyba nie najgorszą matką dwójki dzieci. Pracuje w bibliotece, a książki czyta kompulsywnie. Jest także autorką felietonów i bajek dla dzieci publikowanych w tygodniku „Klimaty św. Anny”. Obecnie ma w swoim dorobku dwie powieści, „Gonitwę chmur” i „Warszawski niebotyk”, w których zabiera czytelnika w pasjonującą podróż po stolicy sprzed stu lat.

Miejsce pracy: Chyba właśnie nadeszła pora, by się do czegoś przyznać? Okropnie nie lubię pracować przy biurku! Sama nie wiem, gdzie tkwi praprzyczyna tej niechęci. Od zawsze bowiem pasjami lubiłam stare biurka, najlepiej z jednego kawałka drewna z mnóstwem szufladek i maleńkich skrytek. Od dziecka też miałam śliczne biurka, na których uwielbiałam utrzymywać idealny porządek, ustawiać książki i przyjemne drobiażdżki według różnych systemów, niemal co tydzień zmieniając dekorację. Jedyny problem polegał na tym, że uczyłam się, odrabiałam prace domowe, rysowałam, a nade wszystko pisałam na łóżku, od czasu do czasu spoglądając z przyjemnością na moje wymuskane biurko. Lata lecą, a ja nadal piszę niemal wyłącznie w łóżku. Wkrótce się przeprowadzamy i do nowego gabinetu zakupię zapewne kolejne piękne, pachnące biurko rodem ze snów. Pytanie tylko, czy kiedykolwiek coś przy nim stworzę.

biurko-Maria-Paszynska-2

Tryb pracy: Mój system pracy twórczej najlepiej określa sformułowanie „walka z żywiołem”. Choć bardzo bym tego chciała, nie jestem wzorem systematyczności. Nie potrafię siedzieć nad tekstem określoną ilość czasu, pisząc z góry określoną liczbę znaków czy stron. Mimo wszystko staram się pisać codziennie, choćby powstać miała zaledwie strona czy dwie tekstu. Nie wierzę w mityczną wenę, ale miewam dni, kiedy doznaję istnej powodzi twórczej. Piszę od rana do nocy, zapominając o wszystkich i wszystkim, z samą sobą włącznie. Najczęściej głośne burczenie w brzuchu lub mroczki przed oczami przypominają mi o tym, że fizjologia też ma swoje prawa i przydałoby się dostarczyć organizmowi kromkę chleba lub szklankę wody. Bywają także dni suszy, gdy codzienność pochłania mnie bez reszty i ciężko mi wygospodarować więcej niż godzinę czy dwie na pracę twórczą. Czy jest mi wówczas źle? Chyba nie, bo czas, którego nie poświęcam na składanie zdań, oddaję najczęściej ukochanym ludziom, i to też jest dobre.

Aktualny projekt: Obecnie pracuję nad powieścią historyczną pt. „Cień sułtana”. Akcja toczy się na przełomie epok. Kończy się złoty czas rządów Sulejmana Prawodawcy, a jego miejsce próbuje zająć ostatni pozostały przy życiu syn władcy, Selim II, który szybko został obdarzony niezbyt chlubnym, zwłaszcza w świecie muzułmańskim, przydomkiem – Pijak. Pomiędzy tym końcem i początkiem, na tle wielkiej polityki rozgrywać się będą losy bohaterów, którzy także są w większości postaciami historycznymi. Ideą fix tej powieści było stworzenie jak największej ilości wydarzeń prawdopodobnych, to znaczy takich, które hipotetycznie mogły się wydarzyć, choćby nie znajdywały potwierdzenia w materiałach źródłowych dotyczących tamtych czasów.

biurko-Maria-Paszynska-3

Opracowanie: Milena Buszkiewicz
fot. Maria Paszyńska dla Booklips.pl

Tematy: , , , ,

Kategoria: biurka polskich pisarzy