Biurka polskich pisarzy: Katarzyna Berenika Miszczuk

6 listopada 2017


Z zawodu jest lekarką, jednak jej pasją od zawsze była literatura. Pierwszą powieść napisała w wieku piętnastu lat, a opublikowała ? trzy lata później, w 2006 roku. Od tamtej pory regularnie serwuje czytelnikom nowe książki czerpiące z konwencji fantastyki, kryminału, komedii romantycznej i powieści grozy. Do najpopularniejszych tytułów w jej dorobku należą: trylogia o Wiktorii Biankowskiej, 20-latce, która otrzymuje w piekle posadę diablicy i musi zmagać się z duszami niewiernych oraz upadłymi aniołami, jak również „Kwiat paproci”, inspirowana słowiańskim folklorem opowieść o absolwentce medycyny, która podejmuje się praktyk u wiejskiej szeptuchy, nazywanej przez znajomych Babą Jagą. Niedawno do księgarń trafił również dreszczowiec zatytułowany „Obsesja”. Swój kącik pisarski oraz towarzyszkę pracy pokazuje Katarzyna Berenika Miszczuk.

(kliknij w zdjęcia, żeby powiększyć)

Miejsce pracy: Tak naprawdę dopiero od kilku miesięcy mogę pochwalić się biurkiem. Większość swoich książek stworzyłam przy blacie podwieszonym do ściany, jeszcze w poprzednim mieszkaniu. Blat pod oknem miał jedną olbrzymią zaletę ? każdego dnia składałam go na noc, co zmuszało mnie do uprzątnięcia bałaganu. Niestety blat został na swojej ścianie. W nowym mieszkaniu zasiadłam z moimi powieściami do stołu w kuchni, który od razu cały zaanektowałam. Wybrałam krzesło, na którym było mi najwygodniej, a które zapewniało mi widok na pokój i gwarantowało, że nikt nie będzie mi chodził za plecami. Dodatkowym atutem była mała odległość od ekspresu do kawy. Niestety moja niesamowita zdolność do rozrzucania rzeczy dookoła siebie powoli zaczęła irytować i mnie samą, i moją rodzinę. Olbrzymi stół pośrodku mieszkania zapełniony książkami i notatkami nie był także zbyt wielką ozdobą naszego domu. Musiałam po raz kolejny przenieść się z laptopem. W kącie sypialni, w rogu pomiędzy dwoma oknami stanęło moje biurko. Małe, ponieważ było mało miejsca, ale może dzięki temu tak szybko go nie zabałaganię. Zamiast monitora laptopa mam wreszcie normalny monitor ustawiony na właściwej wysokości i wygodną klawiaturę z wałkiem pod nadgarstki. Na ścianie wisi tablica magnetyczna, na której powiesiłam m.in. notatkę z goniącymi mnie terminami, żeby pomogły mi się zmobilizować. A pod ręką, na wygniecionym kartonie miejsce dla siebie odnalazła moja kotka. Zawsze towarzyszy mi podczas pisania. Na szczęście tym razem już nie na kolanach ? ma swoje własne posłanie!

Tryb pracy: Chciałabym mieć swoją codzienną rutynę. Niestety pisanie nie jest moim głównym zajęciem. Z zawodu jestem lekarzem, pracuję w przychodni. Pisanie muszę „dopasować” do grafiku POZ. W związku z tym głównie piszę w weekendy oraz w co drugi dzień rano, gdy w przychodni muszę stawić się na drugą zmianę. Uwielbiam pisać porankami, wdychając zapach świeżo zmielonej kawy. Mam wrażenie, że to właśnie wtedy w mojej głowie pojawiają się najlepsze pomysły!

Nigdy nie tworzę planów wydarzeń i konspektów. Zawsze wiem, jak dana historia się rozpocznie i jak powinna się zakończyć. Cały środek książki to przygoda, którą przeżywam na bieżąco razem z moimi bohaterami. Każda z moich powieści ma swoją własną listę piosenek, których słucham podczas pisania. Często, zanim zasiądę do klawiatury, długo szukam utworu, który pasuje mi do akurat tworzonej sceny.

Aktualny projekt: Aktualnie piszę „Przesilenie”, ostatnią część przygód bohaterów cyklu „Kwiat paproci”. Gosia i Mieszko będą musieli stawić czoła Swarożycowi. Pojawi się kilka nowych postaci. Zdradzę jeszcze trochę tajemnic z młodości Baby Jagi. Opiszę także dwa słowiańskie święta: Dziady oraz Szczodre Gody.

fot. Katarzyna Berenika Miszczuk dla Booklips.pl

Tematy: , , , , , , ,

Kategoria: biurka polskich pisarzy