Biurka polskich pisarzy: Juliusz Strachota

13 maja 2020


Jest pisarzem i fotografem. Ma już w dorobku kilka książek. Za poprzednią, „Turysta polski w ZSRR”, nominowany był do Nagrody Literackiej Gdynia oraz Nagrody Literackiej Nike. W kwietniu ukazała się jego najnowsza powieść „Krótka wycieczka na tamten świat”. Choć najlepiej pisze mu się w podróży, to pracuje też w domu. Dziś w swoje progi zaprasza was Juliusz Strachota.

Miejsce pracy: Biurko przestaje pełnić swoją funkcję o godzinie 12 i 17, kiedy jemy przy nim posiłki. Wszystko jest wtedy zsuwane na lewą stronę, a po obiedzie stanowisko pracy odtwarzam. Biurko jest okresowe, a w ogóle to stół do jadalni z Ikei. Obok komputera stoi skaner – zbieram pocztówki z ZSRR i ciekawsze egzemplarze chcę mieć w wersji cyfrowej. Przy ścianie jest kilka figurek miśków z olimpiady w Moskwie – to również moja zbieracka obsesja. Tytusa dostałem od Papcia Chmiela dwadzieścia lat temu – na obrazku jest dedykacja dla mnie. Plakatów z Tin Tinem mamy w domu kilka – po Tytusie to mój ulubiony komiks. Jamnika nie trzeba tłumaczyć – mieszkamy z jednym takim o imieniu Pepe i występuje on w dwóch moich książkach. Rysunek Bolesława Chromrego – to jedna z wersji okładki „Turysty polskiego w ZSRR”. Buddów w domu jest sporo. Tego po prawej przywiozłem z Katmandu, a ten mniejszy namalowany jest przez tybetańską artystkę.

Tryb pracy: Jeśli jestem w domu, pracuję rano. Wstaję codziennie o szóstej i staram się coś napisać. Kłopot polega na tym, że idzie mi to opornie, a najlepiej pisze mi się w podróży: lotniska, hotele, pociągi to idealne miejsca do pracy. „Turysta polski w ZSRR” w dużej mierze powstał w hotelu w Kazbegi, a ostatnią redakcję robiłem w nocnym pociągu z Tybetu do Urumczi. „Krótka wycieczka na tamten świat” kształtów nabierała na dwóch wyjazdach do Indii, gdzie jednocześnie zbierałem materiał do kolejnej książki. To moje biurko do pracy to jednak trochę fikcja.

Aktualny projekt: „Krótka wycieczka na tamten świat” ukazała się cztery tygodnie temu i ze zdziwieniem zauważam, że już się tak nie stresuję wydawaniem książek. Może już się trochę oswoiłem z tym procesem, a może to kwestia tego, że mam teraz na głowie kilka ważniejszych spraw. Może też pandemia łagodzi inne stresy. Dziś pracuję nad opowiadaniem, i chyba napiszę ich jeszcze kilka.

fot. Juliusz Strachota dla Booklips.pl

Tematy: , , , , , , ,

Kategoria: biurka polskich pisarzy