„Życzenie śmierci” ? nowa ekranizacja powieści Briana Garfielda z Bruce’em Willisem w roli głównej

15 kwietnia 2018


„Życzenie śmierci” ? powieść Briana Garfielda o wymierzaniu sprawiedliwości na własną rękę, którą rozsławiła seria filmów z Charlesem Bronsonem, doczekała się nowej ekranizacji. Tym razem w główną rolę wciela się Bruce Willis, a reżyserem obrazu jest Eli Roth.

„Życzenie śmierci” to przypadek powieści, która o wiele bardziej znana jest z filmowej adaptacji. Dwa lata po ukazaniu się książki reżyser Michael Winner nakręcił film z Charlesem Bronsonem w roli głównej, który stał się jednym z najsłynniejszych wielkomiejskich thrillerów lat 70. i z pewnością jednym z najgoręcej dyskutowanych. Autor powieści, Brian Garfield, nie był jednak zadowolony z kształtu filmowej adaptacji, stąd też narodził się pomysł kontynuacji zatytułowanej „Death Sentence”.

Bohater książki, nowojorski księgowy Paul Benjamin, jest liberałem; jednak tragiczne doświadczenia życiowe sprawiają, że całkowicie zmienia poglądy i staje się orędownikiem zemsty. Zwłaszcza w drugiej części Garfield starał się udowodnić, że nie miał na celu napisania tylko efektownego thrillera, ale chciał zabrać głos w debacie na temat żywej w Ameryce tradycji samodzielnego wymierzania sprawiedliwości, czy też po prostu samosądu. W burzliwych latach 60. i 70. była to rzeczywiście kwestia szeroko dyskutowana, a Garfield starał się ukazać skutki niekontrolowanej przemocy, która zamienia się w niebezpieczną spiralę gwałtu. W opinii większości krytyki, pomimo ambicji, proza Garfielda nie wykraczała jednak poza estetyczne ograniczenia „pulp fiction”, choć w części pierwszej mieliśmy do czynienia z monologiem wewnętrznym, a sama przemoc pojawiała się dość późno. W końcu okazało się, że bohater uśmiercił siedemnaście osób w ciągu pół roku.

Adaptacja filmowa powstawała w bólach, nazwisko bohatera zmieniono na Kersey i zrobiono go architektem. Opuszczając kino po projekcji filmu, Garfield powiedział do swego agenta: „To jest kompletnie do kitu”. Ten odpowiedział: „Ale zarobi kupę kasy”. Nie mylił się. Efektowny film zawierał wiele scen przemocy, a minimalistyczny styl gry Bronsona uczynił z niego gwiazdę pierwszej wielkości. Wrażenie robiła także klaustrofobiczna atmosfera i doskonała muzyka Herbie Hancocka.

Publiczność dopisała, choć krytyka była daleka od zachwytów. Film miał bowiem dość jednoznaczne przesłanie: wyrażał w gruncie rzeczy pochwałę samosądu. Pisano ironicznie, że ofiary Kerseya przedstawiane są tak, by nie było najmniejszych wątpliwości, iż zasługują na śmierć; przypominają niemal bez wyjątku postaci z ponurych futurystycznych fantazji, a nie prawdziwych ludzi. Zauważano sarkastycznie, że mściciel jest gotów zabijać nawet za rzucenie na ulicę papierka. Z drugiej strony film nie był pozbawiony pewnej subtelności i niejednoznaczności, a scena finałowa sugerowała, że Kersey zmienił się w żądnego krwi potwora, który z czasem odrzucił wszelkie cywilizowane reguły gry i uczynił z zabijania zabawę. Wizja powszechnej cynicznej korupcji, także wśród policji, była wielce charakterystyczna dla epoki.

Wkrótce ruszyła lawina coraz bardziej tandetnych imitacji; powstała nawet wersja porno, „Sex Wish” (1976). Prawa do adaptacji zakupiła firma Cannon i w ten sposób powstała seria czterech kontynuacji, głównie z myślą o rozkwitającym wówczas rynku VHS. „Życzenie śmierci 2” w reżyserii Michaela Winnera było bardziej krwawą i o wiele mniej wyrafinowaną powtórką tej samej historii, zmiażdżoną przez krytykę i pamiętaną głównie ze względu na ścieżkę dźwiękową podpisaną przez Jimmy?ego Page’a, byłego gitarzystę Led Zeppelin.

W „Życzeniu śmierci 3” Kersey jest już tylko zupełnie nierealistyczną figurą mitycznego mściciela, który wraca do Nowego Jorku na wezwanie przyjaciela, by walczyć z rozpanoszonymi gangami, co też czyni, z pomocą uzbrojonych po zęby sąsiadów. „Życzenie śmierci 4” wyreżyserował Jack Lee Thompson („Działa Nawarony”), wówczas nadworny reżyser Bronsona. Kersey znowu pojawia się w LA, gdzie rozprawia się z handlarzami narkotyków, korzystając z pomocy prasowego magnata. „Życzenie śmierci 5: W obliczu śmierci” został zrealizowany, gdy Bronson miał już 72 lata. Nowy reżyser Allan Goldstein nakręcił film tani i niezbyt mądry, ale pełen specyficznego czarnego humoru.

Cykl filmów „Życzenie śmierci” sporo mówi o ewolucji filmowej popkultury w ubiegłych epokach i przypomina jeszcze o jednym ? o niezaprzeczalnej charyzmie Bronsona. W 2007 roku zrealizowano film „Wyrok śmierci” w reżyserii Jamesa Wana. Obraz był luźną adaptację drugiej powieści Garfielda. Ze względów prawnych bohater nazywał się Nick Hume. Choć doceniono rolę Kevina Bacona, film przyjęto jako dość mechaniczną krwawą rozrywkę.

O remake’u „Życzenia śmierci” myślał już w 2006 roku Sylvester Stallone (Kersey miał być policjantem), potem (2012 rok) film z Liamem Neesonem planował Joe Carnahan („Narc”, „Drużyna A”), następnie film z Benicio del Toro miał reżyserować Gerardo Naranjo. Producenci w roli Kerseya widzieli również Russella Crowe’a, Matta Damona, Brada Pitta i Willa Smitha. W końcu zdecydowali się, że zagra go Bruce Willis. Za kamerą zaś stanął Eli Roth („Hostel”), który dokonał ostatecznych poprawek scenariusza (nad tekstem na różnych etapach pracowało aż dziewięciu scenarzystów).

Przede wszystkim producenci zastanawiali się, jak opowiedzieć tę historię, by była bliska współczesnej widowni. Nie można było skopiować filmu ani książki z lat 70., ponieważ czasy się zmieniły. Pewne pragnienia są jednak takie same. „Ludzie często fantazjują o oczyszczeniu ulic ze zła, o tym, by stać się zwycięskimi wojownikami w walce ze zbrodnią. Moim zdaniem taka myśl jest jedną z głównych przyczyn popularności widowisk o superbohaterach. Zwykły człowiek jest w stanie powstrzymać skutecznie zbrodnię ? taki koncept stale powraca” ? mówi reżyser Eli Roth.

W nowym filmie ceniony chirurg Paul Kersey zamyka się w sobie po śmierci żony podczas napadu rabunkowego i ciężkim ranieniu córki, która znajduje się w stanie śpiączki. Jedyną emocjonalną więź bohater utrzymuje ze swym bratem Frankiem. Policyjni detektywi Raines i Jackson właściwie pozbawiają Paula nadziei na wyjaśnienie sprawy i znalezienie sprawców. Paul, który ciągle pozostaje ofiarnym lekarzem, przypomina sobie swoje dzieciństwo i młodość spędzone w złej dzielnicy. W lokalnym sklepie kupuje broń. Pierwszy akt przemocy, którego dokonuje, zostaje upowszechniony przez media społecznościowe. Mściciel zyskuje przydomek „Ponurego Żniwiarza”. Tymczasem Paul coraz bardziej zbliża się do niejakiego Knoxa, zabójcy swojej żony…

„Kersey nie miał żadnego doświadczenia w posługiwaniu się bronią. Ratował życie, a nie je odbierał. Gdy po raz pierwszy wyrusza na nocne ulice w poszukiwaniu sprawców swych krzywd, sprawy wymykają się spod kontroli” ? komentuje producent Roger Birnbaum. Reżyser Eli Roth podkreśla, że bardzo zależało mu na uchwyceniu przemiany bohatera: „Z czasem jego osobowość ulega rozdwojeniu. Za dnia jest tym, kim był od lat: ofiarnym lekarzem. Nocą przekształca się w bezwzględnego Żniwiarza. Przypadkiem staje się świadkiem porwania samochodu i po prostu reaguje. Gdy napastnicy strzelają do niego, odpowiada ogniem i odczuwa przypływ zwierzęcej adrenaliny. W końcu przesuwa granice swych moralnych przekonań, by usprawiedliwić swe postępowanie. Najważniejszy jest moment, w którym podejmuje decyzję, by nie pomagać rannemu przestępcy”.

Do roli Kerseya wybrano Bruce’a Willisa, słynnego gwiazdora kina akcji (cykl „Szklana pułapka”). Jego żonę zagrała Elisabeth Shue („Zostawić Las Vegas”). Vincent D’Onofrio wciela się w opiekuńczego, niedźwiedziowatego brata Paula, Franka. Natomiast postać Knoxa, prawdziwie czarnego charakteru, stworzył Beau Knapp („Równi goście”, „Super 8”, „Nocny pościg”). Czy uda się powtórzyć sukces sprzed lat? Możecie przekonać się już teraz osobiście. Nowe „Życzenie śmierci” jest wyświetlane w polskich kinach od 13 kwietnia.

Tematy: , , ,

Kategoria: film