„Kraina wielkiego nieba” ? ekranizacja powieści Richarda Forda wchodzi do polskich kin

6 grudnia 2018


Paul Dano, który jako aktor zdobył uznanie za role w filmach „Aż poleje się krew” czy „Zniewolony. 12 Years a Slave”, po raz pierwszy stanął za kamerą, aby przenieść na ekran jedną ze swoich ulubionych powieści: „Wildlife” autorstwa laureata Nagrody Pulitzera, Richarda Forda. „Kraina wielkiego nieba”, z kreacjami Carey Mulligan i Jake’a Gyllenhaala, wchodzi na ekrany polskich kin w piątek 7 grudnia.

Jeanette i Jerry są tylko z pozoru szczęśliwym małżeństwem. Właśnie przeprowadzili się do domu na przedmieściach, ale w nowym miejscu czekają na nich stare problemy. Jerry po raz kolejny woli uciec, niż zmierzyć się z trudnościami. Kiedy wyjeżdża na kilka miesięcy gasić niebezpieczne pożary lasów, Jeannette zostaje sama z dorastającym synem. Zagubiona kobieta wdaje się w romans, który jednak tylko na chwilę pozwala jej poczuć się dziewczyną, jaką była kiedyś ? szaloną, atrakcyjną i pełną życia.

„Zawsze wiedziałem, że jeśli kiedyś zrobię film, to będzie to film o rodzinie” ? przyznaje 34-letni Paul Dano. „To, co pamiętam z czasów, kiedy sam byłem dorastającym chłopcem, to że mój rodzinny dom był pełen miłości, ale również rozmaitych zawirowań. Pewnego razu natrafiłem na książkę, która wspaniale oddawała tę dwoistość: była nią 'Wildlife’ Richarda Forda. Myślałem o niej ponad rok. Aż jednego dnia zobaczyłem oczami wyobraźni pewien obraz ? ostatnią scenę mojego przyszłego filmu i to był ostateczny impuls, który popchnął mnie do działania”. Dano napisał scenariusz filmu razem ze swoją partnerką, aktorką i scenarzystką Zoe Kazan. „Zoe jest już doświadczoną scenarzystką. Kiedy przeczytała mój szkic scenariusza, który bardziej przypominał luźne opowiadanie, usiedliśmy, żeby go omówić. Dotarliśmy do piątej strony jej notatek po czym uznaliśmy, że będzie lepiej, jeżeli po prostu go przepisze i pokaże mi swoją wersję. Tak też zrobiliśmy ? to Zoe nadała temu światu i postaciom ostateczny, filmowy kształt” ? komentuje Dano.

Ta scenopisarska współpraca to jeden z fundamentów sukcesu „Krainy wielkiego nieba”. Wyjątkowa jak na pierwszy film dojrzałość, precyzja i emocjonalny autentyzm dzieła zostały docenione zarówno wśród widzów, jak i krytyki, o czym świadczy nominacja do Independent Spirit Award w kategorii „Najlepszy Debiut”.

„Kraina wielkiego nieba” ma dla Dano wartość bardzo osobistą. „Ten film jest w dużej mierze o tym, jaką tajemnicą są dla nas nasi rodzice” ? wyznaje reżyser. „Dlatego musiałem pokazać Jeanette i Jerry?ego oczami ich syna; żeby film oddawał to uczucie towarzyszące dorastaniu, kiedy podskórnie czujemy, przez co przechodzą nasi rodzice, ale niekoniecznie o tym mówimy. Tak naprawdę to historia o dorastaniu wszystkich trojga: matki, ojca i syna. I chociaż mówi o zmaganiach, złamanych sercach i straconych złudzeniach, to jest filmem, któremu przewodzi miłość. Teraz, kiedy wypuszczam go w świat, widzę jasno, że ? tak jak mój bohater, Joe ? stworzyłem portret rodziny jako formy akceptacji, godzenia się na to, że w pewnym momencie każdy idzie swoją drogą. A mimo to, w jakimś sensie, nadal pozostajemy razem”.

Choć „Kraina wielkiego nieba” to trzy genialne kreacje aktorskie, sercem filmu jest wcielająca się w Jeanette Carey Mulligan. Aktorka tworzy poruszająco szczery i wielopłaszczyznowy portret kobiety, która ma już dość udawania bycia idealną żoną i postanawia uwolnić się z pozornie tylko szczęśliwego związku. „Znam Paula od lat i wiem, że wszystko, czego się podejmuje jako aktor, musi mieć w sobie autentyzm i szczerość” ? wyznaje Mulligan. „W przypadku jego własnego filmu nie mogło być inaczej. A mnie interesuje właśnie opowiadanie szczerych historii o prawdziwych kobietach, a nie o wyobrażeniu tego, czym kobiety są”.

A wyobrażenia na temat kobiet z pewnością dominowały nad rzeczywistością w czasie i miejscu, w których rozgrywa się akcja „Krainy wielkiego nieba”, czyli w Ameryce lat 60. Model życia na amerykańskich przedmieściach w tym okresie i towarzyszące mu sztywne pojmowanie ról kobiety i mężczyzny w rodzinie i społeczeństwie znamy z kina bardzo dobrze. Bohaterki ? matki i/lub żony ? które swoją osobowością rozsadzały od środka ten ustalony ład, na trwałe zapisały się w pamięci widzów: od ikonicznych ról Geny Rowlands w filmach Johna Cassavetesa („Kobieta pod presją”, „Premiera”, „Gloria”), po kino najnowsze: opartą na powieści Stevena Yatesa „Drogę do szczęścia” Sama Mendesa z Kate Winslet i Leonardem DiCaprio; „Daleko od nieba” i „Carol” Todda Haynesa czy „Godziny” Stephena Daldry’ego na podstawie powieści Michaela Cunninghama. Teraz do tego panteonu dojrzałych buntowniczek z amerykańskich przedmieść dołącza Jeanette z „Krainy wielkiego nieba”.

To bohaterka, która stanowi wyzwanie. I właśnie to przyciągnęło do niej Mulligan. „Niewiele jest takich ról, jak rola Jeanette” ? przyznaje aktorka. „Ona nie chce być lubiana i nie chodzi o to, żebyśmy ją lubili. Ona po prostu musi być sobą. Kino przyzwyczaiło nas, że kobiety zazwyczaj zachowują się stosownie. Kiedy widzimy w filmach, jak tracą kontrolę, lub zmagają się z codziennością, wydaje nam się to fałszywe, bo przyzwyczajono nas do tego, że kobieta jest zawsze perfekcyjna i może zrobić wszystko. Tymczasem to nierealistyczne oczekiwania”.

Wyjątkowy charakter filmowi nadają zdjęcia wybitnego meksykańskiego operatora Diego Garcii. „Byłem naprawdę farciarzem, że na niego trafiłem” ? mówi o Garcii reżyser. „Może nie mówi perfekcyjnie po angielsku, ale za to mówi językiem wizualnym, który jest mi niezwykle bliski” ? śmieje się. Garcia zwrócił już na siebie uwagę jako operator znakomicie przyjętego w Cannes „Cmentarza wspaniałości” Apichatponga Weerasethakula i „Neonowego byka” Gabriela Mascaro. Rezultat pracy Dano i Garcii to starannie zakomponowane, operujące naturalnym światłem ujęcia amerykańskiej Montany, ale też mistrzowskie kierowanie ruchem aktorów w kadrze. „Sposób, w jaki Paul opowiadał o tym, jak chce podejść do tego filmu podczas naszego pierwszego spotkania bardzo mnie zainspirował” ? przyznaje Garcia. „To była mieszanka klasyki i nowoczesności z japońskimi, chińskimi i amerykańskimi wpływami. Od razu zrozumiałem, że Paul chce zrealizować ten film w możliwie najprostszy i najczystszy sposób, że naszym zadaniem jest odnaleźć i przełożyć uczucia i wewnętrzne konflikty trójki głównych bohaterów na formę. Uważam, że to piękne podejście do filmu: bezpośrednie, szczere i dyskretne”.

Polski tytuł filmu, „Kraina wielkiego nieba”, to przydomek amerykańskiego stanu Montana, w którym rozgrywa się akcja filmu. Określenie „Big sky country” wzięło się od płaskości terenu, która dominuje w Montanie, przez co nic nie przesłania widoku nieba.

Poniżej możecie zobaczyć zwiastun „Krainy wielkiego nieba” na podstawie powieści Richarda Forda:

źródło: M2 Films

Tematy: , , , ,

Kategoria: film