„Julieta” Pedro Almodóvara na podstawie opowiadań Alice Munro. Zobacz fragmenty filmu przed premierą

2 września 2016

premiera-juliety-almodovara-1
W piątek 2 września do polskich kin wchodzi nowy film Pedro Almodóvara zrealizowany na podstawie trzech opowiadań Alice Munro. W obrazie tym reżyser „Porozmawiaj z nią” i „Volver” wraca do rzeczywistości, w której czuje się najlepiej: świata kobiet i ich namiętności.

„Julieta” to historia matki poszukującej córki, która wiele lat temu zniknęła bez śladu, a zarazem opowieść o skrajnych uczuciach, jakie odczuwamy wobec najbliższych i tajemnicach, jakie przed nimi skrywamy. Filmowa adaptacja opowiadań wyróżnionej literacką Nagrodą Nobla Alice Munro pokazuje, że siłą kina Almodóvara jest niezmiennie wiara w potęgę uczuć i miłości.

„Od kiedy przeczytałem 'Uciekinierkę’ myślałem o zaadaptowaniu trzech jej historii – 'Szansy’, 'Wkrótce’ i 'Milczenia’ – na potrzeby kina. Te trzy opowiadania, choć nie następują kolejno po sobie, miały wspólną bohaterkę – Julietę. To niezależne formy, a ja spróbowałem nadać im wspólny charakter, dodając niezbędne elementy” – wyjaśnia Almodóvar. „Dwa tragiczne rozstania, rezultat przypadku i pecha, naznaczyły świadomość Juliety. Poczucie winy, które dotyka także jej córkę, wślizgnęło się w scenariusz, choć nie zdawałem sobie z tego do końca sprawy. Pojawiło się, kiedy wydawało mi się, że scenariusz jest już gotowy, w momencie, gdy jego elementy dopasowują się wzajemnie, stają się bogatsze niemal bez udziału scenarzysty, a z powodu samej opowieści. Poczucie winy podróżuje z Julietą w pociągu, jak tragiczne przeznaczenie. To sprawia, że historia staje się mroczniejsza, co jeszcze wzmocnił ścieżką dźwiękową Alberto Iglesias”.

Uważni widzowie, którzy oglądali film „Skóra, w której żyję”, z pewnością zauważyli, że zbiór opowiadań „Uciekinierka” już wtedy pojawił się na planie jako rekwizyt. Na tacy, na której Marisa Paredes (Marilia) podaje więzionej przez siebie Elenie Anayi (Vincente/Vera) śniadanie znajduje się także egzemplarz książki Alice Munro. „Już wtedy zacząłem prace nad adaptacją. Zamieniłem Vancouver na Nowy Jork, bo bliżej mi do Stanów Zjednoczonych niż Kanady. Oba te kraje mają podobną strukturę rodziny. Dzieci, jadąc na uniwersytet, wcześnie opuszczają dom i wiele z nich oddala się od rodzin. Zyskują emocjonalną i geograficzną niezależność. W Hiszpanii rodzinne relacje nigdy nie zostają zerwane, pępowina łączy nas z rodzicami i dziadkami, nie jest jej straszny upływ czasu, oczywiście z wyjątkami. Bo przecież i tu mamy dzieci, które opuszczają dom, oraz ojców i matki, które porzucają swoje rodziny i nigdy nie wracają” – mówi reżyser.

Pierwszą wersję scenariusza Almodóvar napisał po hiszpańsku, ponieważ chciał, żeby historie Alice Munro stały się jego historiami. W końcu jednak doparły go wątpliwości, ale bał się reżyserować po angielsku. Zatrzymał się więc na etapie pierwszej wersji, zachowując jednak prawa do opowiadań Munro. Do scenariusza wrócił dwa lata temu. Pierwsze, co zrobił, to przeniósł akcję do Hiszpanii. „Zacząłem coraz bardziej oddalać się od prozy Alice Munro, a zbliżać do własnego świata. Jej opowiadania ciągle są źródłem 'Juliety’, ale trudno było przełożyć styl kanadyjskiej pisarki na języka kina. A zamienienie ich na hiszpańskie historie to wręcz zadanie niewykonalne” – opowiada Almodóvar. „Wielbiciele Munro powinni potraktować mój film jako rodzaj hołdu dla pisarki. Byłem bardzo wstrzemięźliwy jeśli chodzi o stronę wizualną filmu, postaci drugoplanowe. Nikt tu nie śpiewa piosenek, nie przywołuję też scen z innych filmów, żeby opisać bohaterów. Brak tu mieszania gatunków, a przynajmniej tak mi się wydaje. Od samego początku wiedziałem, że 'Julieta’ ma być dramatem, a nie melodramatem. Mocny dramat z elementami tajemnicy: ktoś szuka kogoś, nie znając przyczyny zniknięcia. Ktoś, z kim spędziłeś całe życie, nagle znika bez słowa. Nie rozumiesz tego. To się zdarza, leży w naszej naturze, ale jest niezrozumiałe, nie do zaakceptowania. Nie wspominając o bólu, jaki sprawia”.

Film Pedro Almodóvara „Julieta” wchodzi na ekrany polskich kin 2 września. Zanim wybierzecie się do kina polecamy obejrzeć załączone fragmenty obrazu. Poznajemy w nich jego główną bohaterkę, tytułową Julietę, w decydującym momencie jej życia – kiedy dopadają ją demony z przeszłości, które przesądzą o jej przyszłości.

Pełny zwiastun filmu możecie zobaczyć poniżej:

Polski plakat promujący film „Julieta”:

premiera-juliety-almodovara-2

Tematy: , , , ,

Kategoria: film